Ale uwierzcie mi, nie da się poznać nawet tego małego wycinka Kenii, jakim jest np. Diani - spędzając wakacje w hotelu, na leżaku i plaży przed hotelem, nie da się zrozumieć kenijczyków (rozmawiając tylko z obsługą hotelową), poznać ich kultury, mentalności.

Kenia, pokazała mi również swoje słodko-gorzkie oblicze, a ilość zaskoczeń czasami przekracza moje wyobrażenia. Dzisiaj o trochę ciemniejszym obliczu Kenii...

O tym, że Kenia zaskoczyła mnie nie raz i że jest krajem skrajności pisałam wielokrotnie... Ale są rzeczy z życia codziennego...

Hakuna Matata (nie ma problemu) to prawdopodobnie jedne z pierwszych zwrotów jakie usłyszysz po przylocie do Kenii. Pierwsze to Karibu Kenya (witaj w Kenii)

Tutaj naprawdę niewiele potrzebuje do pełni szczęścia, tak bardzo się cieszę, że kiedyś zdecydowałam się na pewne ruchy

Dzisiaj z perspektywy czasu uważam, że był przełomowy. Otworzył mi oczy na wiele kwestii, spojrzałam szerzej i zobaczyłam więcej.

Dla mnie wszyscy jesteśmy ludźmi, nie ważne jaki mamy kolor skóry, ja nawet czuję się tutaj momentami trochę źle...

z głośników słychać Omaha Lay, nade mną palma, i w tym momencie zadałam sobie pytanie: Za co kocham Kenię?

Idę szybkim krokiem, bo przecież znam lotnisko i nagle dochodzi do mnie myśl, 'ja nigdy nie opuściłam tego miejsca’

To było takie uczucie, jakbym wróciła do domu - serce waliło mi jak szalone, łzy płynęły po policzkach, a przy tym uśmiech ...