Co mnie zaskoczyło w Kenii ?! cz.1
- Karolina Błażejczyk
- 2 maj
- 2 minut(y) czytania
O tym, że Kenia zaskoczyła mnie nie raz i że jest krajem skrajności pisałam wielokrotnie...
Ale są rzeczy z życia codziennego Kenijczyków, które mnie zaskoczyły jakoś tak wyjątkowo.
Mieszkania - keniczyczy wynajmują swoje mieszkania (zwykle jeden pokój, lub dwa). Mieszkania są puste, jest w nich tylko łazienka (prysznic, toaleta) oraz zlew w kuchni. Wszystko inne trzeba zorganizować we własnym zakresie. Prąd jest płatny dodatkowo, natomiast woda jest w cenie wynajmu i można jej zużywać ile się chce.
Cena wynajmu takiego mieszkania w mieście (Ukunda) to od ok. 7000 KES czyli 53 $.
Edukacja zaczyna się bardzo wcześnie - 3 letnie dzieci już uczęszczają do szkoły. Bus szkolny zaczyna jeździć ok 6:00 rano, a dzieci wracają domów przed 18:00.
Usługi typu fryzjer, manicure, pedicure są bardzo tanie (mówię tu o lokalnych miejscach). Wizyta u fryzjera zaczyna się od około 300 KES (czyli 2,3 $), zaplatanie warkoczyków na dlugich włosach to ok. 1000 KES.
Żywność jest bardzo droga (np.ryż, mięso, olej, owoce) i to nawet nie w stosunku do zarobków kenijczyków, bo zderzając je z cenami jakie znamy z polskich sklepów, to np. ryż w Kenii jest droższy, mięso i olej również. Po prostu jest drogo.
Lunch break to lunch break ! Nagle prawie wszystko się zatrzymuje, bo 12-14 to godziny na posiłek.
Ugali jest serio dobre :) tylko trzeba mieć możliwość zjedzenia go, zrobionego przez kenijczyka tak jak robi dla siebie (ja lubię w wersji ze szpinakiem lub mięsnym / rybnym gulaszem). Kenijczycy potrafią głośno wyrazić swoje niezadowolenie jak ugali nie jest idealne, nawet w stosunku do drugiego kenijczyka. Więc sprawa opanowania idealnego ugali, jest poważna.
Wiele osób pracujacych w hotelach odbywa tzw. 'training' trwa on zwykle pół roku, czasami rok - i w tym czasie nie otrzymuje się żadnego wynagrodzenia ! Właściwie tylko napiwki są źródłem utrzymania. Po zakończeniu stażu nie ma żadnej gwarancji, że hotel da kontrakt i możliwość zarobków.
A Ciebie co zaskoczyło w Kenii, daj znać :)
Comments