Crocodile's holiday ...
- Karolina Błażejczyk
- 27 lip
- 2 minut(y) czytania
Dzisiaj trochę pół żartem, pół serio...
Pamiętam, jak rok temu idąc plażą, jak zwykle dołączył do mnie jeden z beach boysów - ja już się na to nie złoszczę, traktuję to jako normę i zawsze wykorzystuję to żeby dowiedzieć się czegoś nowego.
Tematy były bardzo ciekawe, ponieważ keniczyczy byli wtedy po wyborach prezeydenckich i dość surowo oceniali rządy nowego prezydenta... generalnie miało być lepiej, a nie było i nie jest. Ceny w Kenii poszybowały w górę na przestrzeni ostatniego roku - mowa głównie o podatkach, cenach żywności oraz transportu. Co, odbija się również na turystyce, bo jest po prostu dużo drożej. Obserwując ceny od listopada 2022 roku, łapię się czasami za głowę i nie dowierzam.
Oprócz tych poważnych rozmów, oczywiście rozmawialiśmy również o turystach, turystyce, o tym że polacy boją się rozmawiać, boją się beach boysów i niechętnie wychodzą poza hotel. Wtedy też, dowiedziałam się jak nazywa się takich turystów - po prostu Crocodile :) Sama ubolewam dość mocno nad faktem, że większość osób postanawia spędzić wakacje bardzo standardowo - czyli safari, może Wasini / Mombasa i nic poza hotelową plażą i samym hotelem.
Oczywiście nie oceniam, po prostu ubolewam. Wiem, że mi jest dużo łatwiej - bo mam już swoje miejsca, swoich znajomych, z łatwością się poruszam po okolicy, znam angielski, kilka zwrotów w suahili, nie da się mnie łatwo naciągnąć i jestem dość asertywna.
Ale uwierzcie mi, nie da się poznać nawet tego małego wycinka Kenii, jakim jest np. Diani - spędzając wakacje w hotelu, na leżaku i plaży przed hotelem, nie da się zrozumieć kenijczyków (rozmawiając tylko z obsługą hotelową), poznać ich kultury, mentalności. Nie da sie zostać specjalistą od Kenii po takich wakacjach - a niestety, na wielu grupach w mediach społecznościowych, roi się od komentarzy osób, które po wakacjach all inclusive "wiedzą już wszystko" najlepiej.
Wiem, że wiele osób korzysta aktywnie z mojego eBooka - to mnie bardzo cieszy, bo dzięki temu możecie chociaż trochę poznać okolicę, swobodniej się poruszać i skorzystać z wielu moich wskazówek, polecajek.
Ja nie uważam się za alfę i omegę, wciąż wiele się uczę, wciąż odkrywam nowe miejsca, wciąż zaskakuje mnie tak dużo... wiecie, że nie nocuję w hotelach, za każdym razem wybieram nowe miejsca i specjalnie je zmieniam, nawet kilka razy w ciągu jednego wyjazdu, poznając tym samym nowe okolice.
Kenia to kraj pełen kontrastów, pięknych a zarazem smutnych obrazków. Dajcie sobie szansę na coś więcej, niż Crocodile's holiday... poznajcie różne oblicza tego kraju, spójrzcie na wszystko z różnych perspektyw.
Karolina



Komentarze